auslly

auslly
Jeśli kogoś kochasz doskonale wiesz, że zrobisz dla niego wszystko.

piątek, 21 czerwca 2013

Przykre...

No cóż doszło do tego, że niestety muszę zawiesić bloga. Nie martwcie się, wrócę napewno. Do czasu aż moje życie dojdzie do normy... Chodzi o to, że teraz dzieje się za dłużo, ledwo znajduję czas na spanie, a co dopiero na pisnie (Ostatnio spałam po 4 godziny) . Problemów jest dużo, jak ich teraz nie rozwiąże będzie jeszcze więcej. Zakładam, że moje życie choć w jedny stopniu do normy dojdzie na samym początku wakacji. Bądźcie cierpliwi i nie zapominajcie, że będę tęsknić przez ten czas... A na razie życzę jak najlepszych ocen i pasków na świadectwie! Jak chcecie możecie napisać swoje średnie:) Całuję:*
                                                                                                                              Weronika Love

piątek, 7 czerwca 2013

rozdział 17- Zrobiłbym dla ciebie wszystko, wiesz?

(oczami Ally)
Obudziłam się. Leżałam na podłodze przed pokojem. Podniosłam się i rozejrzałam dookoła. Obok leżał chłopak. Twarz miał schowaną w raniona, a włosy przykryte kapturem. Powoli zaczęłam przypominać sobie zdarzenia z wczoraj. Przypomniałam sobie, że ktoś wczoraj do mnie przyszedł. Nie miałam pewności kto to był. Niepewnie sięgnęłam aby odkryć kaptur. Delikatnie dotknęłam nakrycia głowy i zsunęłam je. Odetchnęłam z ulgą, gdy moim oczom ukazały się blond włosy. Miałam pewność, że to Austin. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do chłopaka. On obudził się i spojrzał na mnie.
- Tak się cieszę, że jesteś- wyszeptałam.
- A ja cieszę się, że mogę być z tobą- także szepną. Chwilę tak siedzieliśmy na hotelowej podłodze. Austin po krótkiej chwili odwrócił się w moją stronę i zaczą się przybliżać. Czułam na sobie jego oddech i zapach jego perfum. Nasze usta dzieliły milimetry. Uśmiechnęłam  się i zapatrzyłam w czekoladowe oczęta Austina. Chłopak delikatnie dotkną moich ust. Z każdą chwilą pocałunek stawał się bardziej namiętny. Nikt nie chciał  skończyć pierwszy. Wsadziłam rękę do kieszeni i poczułam, że jest tam klucz. Super, dopiero teraz to odkryłam.
- Wej...dziemy .....d..o śro...dka?- zapytałam przez pocałunek.
- Pew...nie- odpowiedział, także przez pocałunek.
Odwróciłam się od Austina i przekręciłam klucz w zamku. Drzwi jak na zawołanie otworzyły się, a my weszliśmy do środka. Pokój był dość ładnie wyposażony. Mieszkałam oddzielnie od ojca. On miał pokój na drugim piętrze. W moim miejscu "zamieszkania" był jeden pokój z wielkim łóżkiem. Była kuchnia i łazienka. Ogółem było całkiem ładnie.  Ja usiadłam na łóżku, a Austin poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z dwiema szklankami. Podał mi jedną, a sam drugą przyłożył do ust.
- Co robimy?- zapytałam, odkładając naczynie na szafkę.
- Nie wiem- odpowiedział siadając obok.
- Oglądniemy coś?- zapytałam spoglądając na chłopaka.
- Jasne, może horror!- wykrzykną z uśmiechem na twarzy.
- Nie...- wymruczałam z politowaniem.- Tym razem ja wybieram- uśmiechnęłam się szyderczo i włączyłam laptopa.
(oczami Austina)
Po paru minutach Ally włączyła coś na laptopie. Przyjrzałem się tytułowi. Na wyświetlaczu widniał napis "Romeo i Julia". Jak ja nie lubię dramatów!
- Musimy to oglądać?- wyjąkałem przewracając oczami.
- Tak!- wykrzyknęła i uruchomiła film. Przyznam, że nie był najgorszy. Pod koniec filmu Ally wzruszyła si ę na dobre. To było takie słodkie. Oboje umarli dla miłości. Dla mojej Ally też bym to zrobił. Jest dla mnie wszystkim. Spojrzałem na nią. Właśnie szlochała mi na ramię. Uśmiechnąłem się i mocno ją przytuliłem.
- Cicho, to tylko film, a życie trwa, a ja nie mam zamiaru cię opuszczać- wyszeptałem.
- Kocham cię, wiesz?- zapytała.
- Ja ciebie też i nie zapominaj.
Chwile jeszcze siedzieliśmy, kiedy Ally zasnęła. Przeniosłem ją na łóżko. Przecież była 2.00 nad ranem. Nagle zobaczyłem, że telefon Ally wibruje. Upewniłem się, że śpi. Otworzyłem wiadomość od jakiegoś Cole...
                                                                                               ***
Mało czasu :( Jest go coraz mniej:( Rozdział jest nijaki, nudny, żałosny i okropny- ja tak go oceniam. Ale liczę na wasze opinie:)Całuję:*
                                                                                                                                    Weronika Love