auslly

auslly
Jeśli kogoś kochasz doskonale wiesz, że zrobisz dla niego wszystko.

wtorek, 2 kwietnia 2013

rozdział1- Ally chodzi o to, że...

(oczami ally)
Stałam w sklepie za ladą, próbując napisać piosenkę dla Austina. Nic mi nie wychodziło,  nagle do sklepu weszła, a raczej wparowała Trish.
- nie uwieżysz!- krzyknęła poddekscytowana.
- co się stało?- zapytałam
- załatwiłam Austinowi koncert na TIMES SQUARE W SYLWESTRA!
- jacie to super!- krzyknęłam, ale wiedziałam, że mam blokadę.
- a gdzie jest Austin?
- nie wiem, może na górze w pokoju, sprawdźmy.
Poszłyśmy na do pomieszczenia, gdzie siedzieli chłopacy.  Szłam pierwsza i przed pokojem, usłyszałam jak Dez kończył rozmowę z Austinem.
- Ale musisz to powiedzieć A...
Nie dokończył, ponieważ weszłam do pokoju. Austin zrobił się nerwowy gdy mnie zobaczył.
- o czym rozmawialiście?- zapytałam
- a o niczym, a co słyszałaś?- szybko odpowiedział pytaniem na pytanie austin.
- właściwie, to nic.- zakończyłam rozmowę.
Trish wkońcu nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć.
- MASZ KONCERT NA TIES SQUARE W SYLWESTRA!!!
- o matko, to świetnie!!!- wykrzyknął.
- Ally?- zwrócił się do mnie blądyn- napisałaś już piosenkę?
- nie, jakoś nie mam pomysłu.
- pomogę ci!- krzykną, a w jego głosie było słysześ entuzjazm.
- no dobra- odpowiedziałam.
Chłopak złapał nie za nadgarstek i pociągną w stronę parku.
- co będziesz ze mną robił?- zapytałam spoglądając na chłopaka, który cały czas ciągną mnie za nadgarstek.
- zobaczysz, ale napewno pomogę ci z twoją weną- mówiąc to uśmiechną się do mnie, a ja poczułam się jakoś dziwnie, inaczej niż zwykle w jego toważystwie.
Po chwili Austin zaprowadził mnie na wielki plac pełen ludzi.
- co się tu dzieje?- zapytałam
- zaraz będzie tutaj koncert Bruna Marsa.
- to fajnie, ale w czym to ma mi pomóc?
- lubisz go i może pobudzi w tobie wenę.
- może?- powiedziałam bez przekonania.
                                                                           * * *
Po koncercie Austin, zaprowadził mnie na dyskotekę. To nie jest mój ulubiony sposób spędzania czasu, więc odmówiłam mu i tym razem ja zaprowadziłam go do parku. Usiedliśmy na ławce obok fontanny i zaczęliśmy rozmowę.
- Austin, powiesz mi o czym rozmawiałeś z Dezem?- zapytałam.
- wiesz, o różnych sprawach, praktycznie o wszystkim i o niczym.- zaczą chłopak, ale ja wiedziałam, że kłamie.
- Austin.....- zaczęłam podejrzliwie i spojrzałam na zakłopotanego blądyna.
- Ally chodzi o to, że..




No to jest 1 rozdział, sory za błędy, ale nie mam siły tego sprawdzać. Możecie pobawić się w "wredne małpy", że tak powiem i powytykać mi błędy, nie obrażę się, za to postaram się poprawić.
no to do napisania!                                                                
                                                                                                                                  Weronika Love

5 komentarzy:

  1. Nie chcę się bawić w "wredną małpę", ale trochę sporo błędów wyhaczyłam... Mniejsza o to :)
    Kiedy dodasz next? Chcę wiedzieć, co dalej! ;)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej jak śmiesz zatrzymywać w takich momentach ! czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię się w to bawić ale jeśli masz taką ochotę to nie ma sprawy......
    1.Czemu jest taki super? :D
    2.Trochę błędów ale ja też nie jestem dobra z ortografij .
    3.Mógł by być trochę dłuższy.
    4....... Nie, nie mam już nic do powiedzenia bo wszystko jest już dobrze. Nie jestem osobą która się zna na prowadzeniu bloga więc nie będę krytykować ( nie to żeby było coś do krytykowania ;p )

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny ;)
    Błędów raczej nie sprawdzałam , ale czytając powyższe komentarze to chyba małe są ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuje za komentarze następny wstawię w piątek po szkole :*

    OdpowiedzUsuń